środa, 2 maja 2018

Onejromancja

Dzisiaj przyśnił mi się pewien wątek do Rudego, idealnie taki, jakiego potrzebowałam do uzupełnienia wątku Lesedi, więc trwam w zachwycie. Generalnie pomysły na teksty właściwie nigdy mi się nie śnią, pomijając ten jeden pomysł na fanfika o Leosiu Manriku o tym, jak go wieszają, ale nie wiem, czy to koniecznie można podawać za dobry przykład, bo de facto w tym śnie to mnie wieszali. W każdym razie zazwyczaj mało co mi się śni, a jak już to są to koszmary o tym, że coś mnie goni i to w dodatku takie bardziej w stylu Heaven Sent z dziewiątego sezonu Doktora. Nie wątpię, że Freud miałby dużo do powiedzenia na ten temat - świadczy to na pewno o tym, że uciekam przed prawdą porzucenia lesbijstwa i znalezienia sobie wreszcie faceta, czy coś. W każdym razie żeby przyśniło mi się coś, co nie jest koszmarem i co w dodatku pasuje do tekstu, nad który pracuję (to znaczy nie, nad Rudym nie pracuję, tylko niezobowiązująco myślę) to mi się naprawdę nie zdarza.
(A ten sen o wieszaniu w sumie nie był taki zły. To znaczy wieszali też jednocześnie Ockdella i Robera, więc byłam w doborowym towarzystwie, poza tym to był kluczowy moment kiedy zorientowałam się, że naprawdę jestem Leosiem. No i czułam, że jak mnie już powieszą, to wszystkim będzie bardzo przykro, a to w sumie więcej, niż Leoś uzyskał przez całe życie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz