środa, 11 kwietnia 2018

Grzybobranie cd

Dalej dłubię w tym tekście i mam już całkiem solidną koncepcję na początek, ale nie do końca wiem, co będzie działo się potem. Może jednak czas zabrać się za ten konspekt. W każdym razie długo się zastanawiałam, czy chce pisać w pierwszej czy trzeciej osobie - zazwyczaj piszę w trzeciej, poza tym chciałam mieć dwie narracje, ale potem doszłam do wniosku, że jak już piszę horror, to chyba lepiej wyjdzie pierwszoosobowa, z perspektywy Piotrka. Co prawda wtedy końcówka wyjdzie mocno halunkowa, noale trudno. Generalnie mam wrażenie że opracowałam zbyt szczegółowo świat przedstawiony i o połowie rzeczy Piotrek nawet nie będzie miał pojęcia. Na przykład mam ogarnięte top 10 Leśniczych, tymczasem w tekście właściwym pojawią się max trzy osoby, a i nie wiem, czy Renatę gdzieś tam w ogóle zmieszczę. Chociaż chciałabym, Renata/Zoja to mój główny ship w tym tekście i nawet nie jest toksyczny (w przeciwieństwie do shipów, które zazwyczaj piszę).
Jeszcze co do rankingów, to to była pozostałość z pierwotnej wersji tego projektu, kiedy wszystko miało być bardziej w stylu Claymore, i teraz nie wiem, czy bawienie się w rankingi rzeczywiście pasuje do tego uniwersum. No ale z drugiej strony może tylko ci najlepsi, zapuszczający się do głębokiego lasu dorabiają się numerka. Mam koncepcję, że noszą nieśmiertelniki ze swoim numerkiem i to jest kwestia hodoru.
Dalej, co do Filipa, to podczas swoich poprzednich przygód w lesie był ranny/ nałykał się jakichś żrących wyziewów i stracił głos. Mam wrażenie, że ostatnio go trochę damseluję, ale trochę zmieniła mi się koncepcją na tę postać. W ogóle to ciekawe, że od pierwotnego konceptu bohaterowi mogą zmienić się imię, wygląd, charakter i cel fabularny, a ja i tak wiem, że to jest ten sam bohater, którego wymyśliłam kiedyś dawno temu. Filip swego czasu był zupełnie kimś innym, ale wiem, że to ciągle ta sama postać, dziwne to.
Mam też więcej wieści na temat doktor Iwony: ona tak naprawdę nie żyje od cholera wie jak długiego czasu, została pochłonięta przez las i nikt nie wie, dlaczego wraca i pomaga ludziom w lesie. Nikt też nie widział jej twarzy, bo nosi zniszczoną maskę przeciwgazową. Taka współczesna plague doctor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz