Takie tam przyjacielskie przepychanki.
Mila Nikolajewna patrzyła spod zmarszczonych brwi i ze zdenerwowaniem bębniła palcami po blacie.– Nie wiem, co to za wojna, którą prowadzicie, ale to musi się skończyć.– Tak jest. Właśnie to robię.– Czy twój plan zakończenia wojny polega na wymordowaniu wszystkich ludzi z Chennai?To jest całkiem dobry pomysł.– Nie, nie polega.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz