niedziela, 11 marca 2018

Opko o Władziu

Zapowiada się pierwszy od wielu lat tekst, w którym nie mam żadnych Ruskich. Nie chcę tego popsuć. Tym bardziej, że mam już opracowanych istotnych bohaterów i udało mi się uniknąć podszeptów "a niech ona będzie imigrantką z rosyjskiej rodziny szlacheckiej, uciekającej przed bolszewikami".
W dzieciństwie Władzio trzymał się w trzyosobowej bandzie z Teresą Lubiewską i Gosią Piotrowską. Właściwie to Władzio i Teresa byli magiczną szlachtą i przygarnęli pod swoje skrzydła Gosię. Potem Władek zaczął kręcić z Romulusem, Gosia wyszła za niemagicznego faceta, a Teresie jej arystokratyczna rodzina spróbowała wywinąć świństwo, więc została Tą Złą i zapoczątkowała krwawe rozruchy. Fabuła ma się dziać podczas magicznej wojny szalejącej we wschodniej Europie, o której niemagiczni ludzie nie mają pojęcia. Nie będzie fireballi, bo wbrew inspiracją z JKR mam koncepcję na magów raczej na kogoś w rodzaju zielarzy i znawców artefaktów, a więc mordujących się nawzajem truciznami i nakładaniem klątw. Tylko nie wiem jeszcze, o co jest ta wojna, a to poważna luka w moim planie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz