sobota, 10 listopada 2018

Bohater niewspółpracujący

Więc tak, Tale jest oficjalnie najbardziej niewspółpracującym bohaterem ever, a dodam, że zdarzało mi się pisać z POV Lionela Savignaca, więc wiecie. W każdym razie uznała, że będzie ze mną rozmawiać tylko w pierwszej osobie czasu teraźniejszego... co nie byłoby jeszcze taką katastrofą, w końcu to łatwy sposób wyeksponowania POV-u głównej bohaterki od POV-u Nastii, którym pisałam pierwszą 1/4 powieści. Tylko że Tale nie jest główną bohaterką całej serii, a jak już zaczęłam ją w ten sposób pisać, będę musiała to kontynuować przez kolejne 4 tomy. (Zresztą nie sądzę, żeby w ogóle pozwoliła mi zmienić sposób narracji w późniejszych częściach, szczególnie kiedy się już przyzwyczaję).
Plan jest taki, że Kiryła też będę pisała w pierwszej osobie - czasu przeszłego, but still. Tzn czas przeszły-teraźniejszy akurat mocno nawiązuje do sposobu postrzegania przez nich świata, ale że pierwsza osoba... no cóż, to jest właściwie ich historia. W międzyczasie będą się pojawiały inne POV-y drugoplanowe poza Nastią, ale oni będą konsekwentnie w trzeciej osobie (chociaż jeden gość mnie korci, żeby spróbować też czas teraźniejszy, ale to w trzecim tomie). Dlatego mam wrażenie, że mam już pobieżny schemat działania, o ile oczywiście Kiria nie stwierdzi, że Tale weszła mu na ambicję (spoiler: wyjątkowo się nienawidzą) i nie uzna, że on z kolei chce czas przyszły niedokonany w stronie biernej czy coś takiego.
Aaanyway, Tale ze mną dodatkowo nie współpracuje, bo uznała, że jej debiut jako narratorki ma mieć formę strony z pornosa. Jakbyście się zastanawiali, w jaki sposób bohater może jeszcze bardziej niewspółpracować.

4 komentarze:

  1. Tale przynajmniej się nie zakochuje, jak jej mówisz, że nie wolno! Chyba. Mam nadzieję, że tego nie robi.
    Poza tym jestem ciekawa jaką formę narracji mają strony z pornosami, także chcę czytać XD

    A z wielotomowymi powieściami jest tak, że w mojej peżetce do tego stopnia zmieniła się koncepcja od czasu jak zaczęłam to pisać, że prawdopodobnie będę musiała zacząć wszystko od początku. Ale tak się kończy nie robienie researchu.

    Powinnam zacząć się karać samobiczowaniem za nie robienie researchu, bo to się zawsze tak kończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat kwestia romansu jest u mnie całkiem ogarnięta, tzn Tale ma truloff do Nastii, ale zgodnie z planem jest nadal w fazie wyparcia, bo jest upartym osłem.
      A co do pornosa, to generalnie... na samym wstępie, pierwszą rzeczą, którą opisuję tym cholernym stylem jest bardzo sugestywny sen ciągnący się przez prawie 1k. Nadal nie wierzę, że to naprawdę napisałam, jeżu... I mimo tego, że Tale jest wyjątkowo nieprzyjemnym człowiekiem, to jeden z najsympatyczniejszych protagonistów, jakich ostatnio pisałam. Co chyba źle świadczy o moich protagonistach w ogóle. Zazwyczaj są kanaliami, debilami albo jednym i drugim.

      Trzymam kciuki za Kordiana, żeby udało ci się jakoś to ogarnąć. Idk czy to ci jakoś pomoże, ale przy Rudym najpierw przez długi czas gromadziłam luźne pomysły (co pewnie już robisz od dłuższego czasu) i dopiero teraz po paru latach siadłam nad tym, zrobiłam konkretny research na potrzeby świata i podzieliłam wydarzenia chronologicznie i na tomy. Ale na razie nie chcę rekomendować tej metody, bo jedyna część, która wiem, że działa, to zbieranie pomysłów.

      Usuń
    2. Z tego co czytałam o Tale wydaje się nie tyle zła, co niemożebnie snobistyczna. No i trzeba być nieźle zaslepionym, żeby po kilku miesiącach pobytu w innym państwie, nie odkryć że stereotypy na jego temat może nie są prawdziwe. Ale mniejsza z tym. I tak kibicuję jej i Nastii

      Pomysłów mam multum i muszę je jakoś umiejscowic na osi czasu i zdecydować czy iść w lekkie, czy ciężkie klimaty. Wiem tylko, że samo zakończenie będzie okrutnym zawodem wobec oczekiwań publiczności (o ile to będzie miało publiczność) :p

      Usuń
    3. Nom, jest snobistyczna i arogancka, więc w sumie nic bardzo tragicznego. Ale ja bardzo lubię się w tekstach taplać w różnych nierównościach i przywilejach, a więc oczywiście tę arogancję rzuca prosto w twarz ludziom, którzy zostali z tego powodu już nieźle przeorani przez życie, więc robi się to trochę bardziej przykre.
      Ale cieszę się, że kibicujesz Tale i Nastii, bo taki miał być plan, ale jestem beznadziejna w pisaniu romansu i po katastrofie z zeszłego roku zupełnie w siebie zwątpiłam. xD

      Hm, rzeczywiście decyzja między ciężkimi a lekkimi klimatami może być dość istotna. xD Powiedziałabym, że jestem za ciężkimi, ale w sumie to i tak na tyle duże wyzwanie, że nie wiem, czy koniecznie mam cię do tego namawiać. (No ale kto, jak nie my...) Okej, zawodzenie i wściekanie czytelników to tez moja ulubiona rozrywka, ale jak ja jestem czytelnikiem, to za tego typu rzeczy mogę zamordować, więc nie wiem, chyba lepiej cię ostrzegę.

      Usuń